Łzałamaż - Medium

Nakapię dziś dźwiękiem, na Twój chodnik

I będzie mokry tak jak oczy kiedy wątpisz

Jeśli tak słyszę harmonię, widocznie tak chcę

Uporządkowany chaos … a nie chaotyczny … pęd

Ej

Jestem lunatykiem, nie budź mnie gdy idę dziwnie

Widzę, choć widz nie widzi czyli dziwy czynię, dziwisz się?

Czy nie?

Nie czynie naczynia naczyniem, by nie …

By nieczysty pokarm, wpadł w jego czystą żyłę

Bzzt, Poczuj prąd który płynie w tych literach, to

Literacki chwyt wpłynie na jego agregat, o

Tak !

Taki target, moje flow jest jak wenflon

Żyły tętnią, bo upuszczam nim wściekłość na piekło

Nie jestem samurajem, jestem szogunem, duchem

W splot uderz, to wypluję śnieżnobiałą kulę, skul się

Pośredniczę w służbie, wierny uczeń

Wiedz, że umiem wyprostować wybrzuszoną szóstkę dłutem, umiem!

Dłubię tu i ówdzie, elokurwakwencja

Jestem z osiedla, biedak, co miał dwa serca

Wyrwali jedno, mam zapasowe i rewolwer olśnień

A w lewej komorze ten osikowy kołek, bowiem!

To pióro pisze łzą, łzą narodu

Mam pełny Łzałamaż ich trosk, smutnych oczu, zrozum

To pióro pisze krwią, krwią rośliny, widzisz?

Rezerwat zarezerwowany dla zdobyczy dzikich

Gdzie są ci kłusownicy?

Jestem leśniczym

Niczym, leśni ludzie śnię jak umieram sam w dziczy

Z niczym, czy Ty oliwisz tryby, tej machiny?

Widzisz, wchodzę w ich zmysły książę bez świty, słyszysz?

Pisz, powtarza mi ciągle ten głos x8

Ej

Ja nie trzymam pióra, jestem pośrednikiem liter

Pocztę wińcie, kryje swoje imię w skrzynce, win

Krwi priorytet mgliście lśni na iście nikłej liście życzeń

Złote liście, zaznaczyliście na liście z liter

Widzę linie na niej, tej kopercie!

Krzywizną ich wykreślę wykres moich wzniesień

Ekg jak bit kick kick, kick flip ich chwil

Wzniesienia te oflagowałem jak na święcie wierzeń

Jestem kurierem marzeń, jeżdżę w znakach, SHIFT

CONTROLuję każdy DELETE, Babilon, zniknął

Z chwilą, gdy pozszywałem jego płytkość, igłą

Pośrednikiem włókien jestem, zszywam wszystko!

Abecadło spadło z pieca, zimny kotlet, rap?

Mikro falą weź go odgrzej, zultrafioleć, smaż!

Zamazałem łzałamażem wszystkie znaki dla nich

Spalcie te kartki, ja wyparuję za ich kraty!

Jeśli tak słyszę harmonię, widocznie tak chcę

Uporządkowany chaos a nie chaotyczny pęd

Mam pewną przepowiednie, powiem wam

Ale masz podłożyć swój wokal pod mój rap, o właśnie tak!

Sam sama nie wiem szczerze kim już jestem, Niemen

Śpiewał, Czesław też, tu port, masz paszport do nieba

Weź ze sobą mnie, nie ma przebacz, w tej kwestii przestań

Wróg ma potencjał, czemu?

Bo klikasz w jego ekran

Pisz, powtarza mi ciągle ten głos x8

Pondré un sonido hoy en tu acera

Y estará mojado como sus ojos cuando dudes

Si así es como escucho la armonía, debo decirlo.

Caos ordenado... no caótico... prisa

Oye

Soy un sonámbulo, no me despiertes cuando camino raro

Puedo ver, aunque el espectador no vea, o hago maravillas, ¿te sorprende?

¿O no?

No hace del vaso un vaso, para que...

Para que la comida inmunda cayera en su vena limpia

Bzzt, Siente la corriente que fluye en estas letras, este

El truco literario afectará a su agregado, p.

Sí !

Tal objetivo, mi flujo es como una cánula

Las venas están pululando porque dejé que mi rabia cayera en el infierno con ella

No soy un samurái, soy un shogun, un fantasma.

Golpea el tejido, escupirá una bola blanca como la nieve, acurrúcate

Soy un intermediario en el ministerio, discípulo fiel

Sepa que puedo enderezar un seis abultado con un cincel, ¡puedo!

Escojo aquí y allá, elocuencia

yo soy de barrio pobre hombre de dos corazones

Agarraron uno, tengo repuesto y un flash revolver

Y en el ventrículo izquierdo esta estaca de álamo, porque!

Esta pluma escribe con una lágrima, la lágrima de la nación

Tengo una Lágrima llena en sus preocupaciones, ojos tristes, entienden

Esta pluma escribe con la sangre, la sangre de la planta, ¿ves?

Reserva reservada para presas salvajes

¿Dónde están los cazadores furtivos?

soy un guardabosques

Como, la gente del bosque sueña mientras muero solo en la naturaleza

Nada, ¿le pones aceite a los engranajes de esta máquina?

Ya ves, entro en sus sentidos príncipe sin séquito, ¿me oyes?

Escribe, esta voz me repite una y otra vez x8

Oye

No estoy sosteniendo una pluma, soy un intermediario de las letras.

Culpa al correo, esconde su nombre en una caja, vino

La sangre de la prioridad brilla tenuemente en una débil lista de deseos

Hojas doradas, marcaste con letras en la lista

¡Puedo ver líneas en él, este sobre!

Por su curvatura trazaré un gráfico de mis elevaciones.

EKG como kick kick kick, kick flip sus momentos

Señalé estas alturas como para una celebración de creencias

Soy un mensajero de ensueño, conduzco señales, SHIFT

YO CONTROLO CADA ELIMINACIÓN, Babylon, ha desaparecido

Tan pronto como cosí su superficialidad con una aguja

¡Soy el intermediario de las fibras, coso todo junto!

Alfabeto cayó de la estufa, chuleta fría, rap?

¡Calienta con microondas, añádelo, fríelo!

Rompí todas las marcas para ellos.

¡Quema estas páginas, me evaporaré tras sus rejas!

Si así es como escucho la armonía, debo decirlo.

Caos ordenado, no prisa caótica

Tengo cierta profecía, te la diré

Pero se supone que debes poner tu voz debajo de mi rap, ¡eso es!

Sinceramente, ya no sé quién soy, Niemen.

Cantó, Czesław también, aquí está el puerto, tienes un pasaporte al cielo

Llévame contigo, no perdones, detente en este punto

El enemigo tiene potencial, ¿por qué?

Porque haces clic en su pantalla

Escribe, esta voz me repite una y otra vez x8