Zaklubować Się na Śmierć - PIH

Jeden coś mów, a dwa nie mów nic

Milcz jeśli dostałeś ten sam cynk

Za oknem szklana pogoda

Na śmierć się zaklubować

Ziomki ze mną tora, tora, tora

Opuszczam łez padół

Jadę tam gdzie jest w chuj laskojadów

Nasze twarze loco baby

Za to bez pedalstwa, sztucznej biżuterii

W klubach na melanżach widzisz nieraz

Dumny pewny krok Johhnego Walkera

Siema witam wszystkie kluby

Dzisiaj w nocy brudne miejskie muki

CBŚ podszyci niepokojem

Puści w pysk hajsu nie wydałem Robert

Cipki rozpalone jak na suficie sto watt

Kocham to ziomek na śmierć się zaklubować

Pierwsza nad ranem pełen klub

Do szóstej nad ranem pełen klub

Kilku ziomów ze mną, parę fajnych sztuk

Lerua refren wrzuć

Miasto, miasto nocą

Klub gorący blaszany dach

Kobiety, w ich oczach miłość, strach

Alkohol ziomek proszę ochłoń

Kolumbia do rana Tony Montana

Lans zawsze mamy we krwi

Hajs, nie masz to prześpij

Tańcz, nikt nie jest trzeźwy

Nie ma tu miejsca dla żadnej lesby

Zaklubować się na śmierć

Powtórz to na śmierć aż zgaśniesz, czujesz to?

Ja MyNieMy co złego nie my

Dziś wyjątkowo największe zło

Będziesz mi jadła z ręki

Usta jak dwie wisienki

Ej, masz tu przełknij

Zamykamy budzik, zapnij pasy, słyszysz?

To dla rajdowców Mitsubishi

Miasto, miasto nocą

Wiesz dziewczyno, że przyszedłem tu sam

Wykorzystaj chwilę i przede mną tańcz

Nie stój, nie stój, seksu, seksu

Bez słów, bez słów dasz mi dziś

Jak on nie odejdzie ciśnienie nie przejdzie

Jak z oczu nie zejdzie na twarz spadnie mu liść

Miasto, miasto nocą

Uno dice algo y dos no dicen nada.

Guarda silencio si recibiste el mismo consejo

Tiempo de cristal fuera de la ventana

Comprometerse a muerte

Homies conmigo tora, tora, tora

Dejo el valle de las lágrimas

Voy donde hay muchos comedores de caña

Las caras de nuestros ex-bebés

Pero sin pedalear, joyas artificiales

En los clubs de melanges a veces puedes ver

El paso seguro y orgulloso de John Walker

hola a todos los clubes

Esta noche, basura sucia de la ciudad

La Oficina Central de Investigaciones se llena de ansiedad

No regalé mi dinero, Robert.

Coño en llamas como cien vatios en el techo

Me encanta, homie, matarme a palos

club completo por la mañana

Un club lleno hasta las seis de la mañana

Algunos amigos conmigo, algunas buenas obras

Lanzamiento de coro de Lerua

Ciudad, ciudad de noche

Club de techo de chapa caliente

Mujeres, amor y miedo en sus ojos

Alcohol hermano, por favor cálmate

colombia hasta mañana tony montana

Lance siempre está en nuestra sangre

Hajs, no lo tienes, duerme con él

Baila, nadie está sobrio

Aquí no hay lugar para ninguna lesbiana

Club hasta la muerte

Repítelo hasta la muerte hasta que se apague, ¿puedes sentirlo?

I WeNotWe lo que está mal no nosotros

Hoy, el mayor mal

Comerás de mi mano

Labios como dos cerezas

Oye, aquí está golondrina

Cerramos el despertador, abróchense los cinturones, ¿me oyen?

Es para los corredores de Mitsubishi

Ciudad, ciudad de noche

Sabes chica, vine aquí solo

aprovecha el momento y baila frente a mi

No pares, no pares, sexo, sexo

Sin palabras, sin palabras me darás hoy

Si él no se va, la presión no se va.

Si no deja sus ojos, una hoja caerá sobre su rostro.

Ciudad, ciudad de noche