To nie film - Tede, Sir Mich, Wdowa

Czasem czujemy się z Sir Michem jak Blues Brothers

Butelka z winem, paczka fajek, nas dwóch z rapem

Kolejna noc zerwana, robimy rap do rana

Jak na kogo nie ma liczyć, rap to może na nas

Czasami myślę, że to film, te parę chwil to piękne

Ale to nie film, nie pytaj mnie w czym tkwi sekret

Po prostu jestem w tym bo jak w dym w to wszedłem i

Jestem nim choć byłem kimś innym przedtem

Niektórzy mówią, że ta postać którą gram to król

O tym nie mówmy, gram tu jedną z głównych ról

I dalej róbmy, to właśnie po znów my tu

To główny nurt i to już nie jest potok słów, już

Czasem tak zdaję się, że tu chodzi o życia sens

A to tylko jest ładny film, jeszcze jedna reklama Malboro

Jeszcze jedna, jeszcze jedna, o, o, o

Nie wiem, po co mi fryzjer i stylistka na klipach

Potem mówią mi w klubach, że kogoś przypominam

Odbicie w Twoich oczach, jest inne niż to z lustra

Powiedz mi, które kochasz, odpowiem ale urwał

Nie jestem marudna, chimer nie miewam wielu

Lubię sushi ale zjem coś z Orlenu też

Jak zgasisz mnie, nie wyjdę na pięcie z jakimś fochem

Bo zgasił mi napięcie nie raz RWE Stoen

Sms z Orange znowu mnie ponagla

W sobotę i we wtorek był trochę grany hi life

Każda moja fanka, chcę zgrywać w szpilach divę

Ja zasuwam w trampkach i przebieram się w t-shirt i

Nigdy nie napiszę, czegoś co nie jest prawdą

Choć tylko w pewnym sensie bywa mi czasem łatwo

Ten film dobrze oglądać, gdy możesz zmienić kanał

Ale główni bohaterzy muszą przeżyć po reklamach

Jak rozleję kieliszek czerwonego wina

Czasem bywa, wtedy mam czerwony dywan

To chyba wszystko na ten temat z mojej strony

Czasem bywam, lecz wolę nagrywać niż salony

Wiem to nie jest film jak nie zrywam filmu

Nie jestem w tym dla głupich min i rankingów

Ja tu jestem dla bitów nie dla plebiscytów

Reprezentuję zwykłych typów wśród celebrytów

Ja tu piszę zwrotki, Ty chyba w to nie wątpisz

Ja nagrywam zwrotki, które Ty możesz podbić

Bo też cholera jak to film to Ty też w nim wystąpisz

Ale wiesz to dla nas życia sens te zwrotki

Jeszcze jedno, ten film to do utraty tchu bieg do sedna

Palę fajki a finisz to płytki grunt, płytki sen, płytki oddech

Późną nocą i nie dla was ale dla mnie bo wierzę, że warto po coś

Bić się, pragnąć lub serce karmiąc, idź precz karmo sam napiszę swój scenario

Rap gra, jestem w klasie dyplomowej i chcę iść dalej

Jak ktoś wciąż mi zawraca głowę

Zarobiony jestem, Ty myśl o tym do woli

Mam fakty i ludzi a pieniądze nie grają roli

Mam siebie i to jest mój wróg najwierniejszy

Kiedy przegram, nie wiem, może uda się zwyciężyć

Tic tac — jak u Ciebie wciąż ucieka

I nie mówi przepraszam, kiedy przez palce przecieka cóż

Będę ostatnim, który zacznie marudzić, sen na jawie, wolność

Ja nie chcę się obudzić

Jedna szesnastka, dwa razy refren, znowu jestem

To bez sens, robić coś jak Ci się nie chcę

Znam takich kilku, co ja mówię znam ich więcej

Nie chcą wyjść z tego filmu, choć to nie dla nich miejsce

Ja jestem mc i czuję to serce, jeśli występuję w filmie to nie ja go kręcę

Jak się kończy ujęcie nie idę do kampera

Idę na bibę, wiesz kto ma kampery teraz

Życie rapera, to nie jest życie w wyższych sferach

To życie w zeszycie, życie w tych literach

Gdy nas źle odbierasz, to tylko My, lecz gdzie indziej

Wspinamy się na szczyt, może komuś z nas wyjdzie

A veces nos sentimos como los Blues Brothers con Sir Michael

Una botella de vino, un paquete de pipas, los dos con un rap

Otra noche rota, rapeamos hasta la mañana

Si no cuentas con el rap, puede ser con nosotros

A veces pienso que es una película, estos pocos momentos son hermosos

Pero no es una película, no me preguntes cuál es el secreto

Solo estoy en esto porque me metí en eso y

Soy él aunque antes era otra persona

Algunas personas dicen que el personaje que interpreto es el rey.

No hablemos de eso, yo juego uno de los papeles principales aquí.

Y sigamos haciendo, por eso estamos aquí de nuevo

Es mainstream y ya no es un torrente de palabras.

A veces parece que todo se trata del significado de la vida

Y esta es solo una buena película, otro comercial de Malboro

Uno más, uno más, oh, oh, oh

No sé por qué necesito un peluquero y estilista en los clips.

Luego me dicen en las discotecas que parezco alguien

El reflejo de tus ojos es diferente al del espejo.

Dime a cuál amas, te responderé pero se interrumpió.

No soy cascarrabias, no tengo muchas quimeras

Me gusta el sushi pero también comeré algo de Orlen.

Si me sacas, no estaré sobre mis talones con una punzada

Porque se me apagó la tensión más de una vez por RWE Stoen

El mensaje de texto naranja me insta de nuevo.

hola la vida se jugaba sabado y martes

Cada fan mío, quiero ser una diva en tacones altos

Me pongo zapatillas de deporte y me cambio a una camiseta y

Nunca escribiré nada que no sea cierto.

Aunque solo en cierto modo a veces me resulta fácil

Es bueno ver este video cuando puedes cambiar el canal.

Pero los personajes principales tienen que sobrevivir después de los comerciales.

Cuando derramo una copa de vino tinto

A veces lo es, luego tengo la alfombra roja

Esto es probablemente todo por mi parte

A veces visito, pero prefiero grabar que salones.

Sé que no es una película, ya que no rompo la película.

No estoy en esto por caras estúpidas y clasificaciones.

Estoy aquí por los bits, no por los plebiscitos.

Represento los tipos habituales entre las celebridades.

Estoy escribiendo versos aquí, probablemente no lo dudes

Grabo versos que puedes conquistar

Porque si es una película, también estarás en ella.

Pero sabes el significado de estos versos para nosotros en la vida.

Una cosa más, esta película es una carrera sin aliento hacia el corazón.

Fumo pipas y el final es tierra poco profunda, sueño superficial, respiración superficial

Tarde en la noche y no por ti sino por mi porque creo que vale algo

Golpeándote, sediento o alimentando tu corazón, vete karma yo mismo escribiré mi escenario

El rap toca, estoy en mi clase de graduación y quiero seguir adelante

Como si alguien me sigue molestando

Me lo gané, lo piensas todo lo que quieras

Tengo los hechos y la gente, y el dinero no importa.

Me tengo a mi mismo y este es mi mas fiel enemigo

Cuando pierdo, no sé, tal vez pueda ganar

Tic tac - cómo te sigues escapando

Y no pide perdón cuando sus dedos gotean bien

Seré el último en lloriquear, soñar despierto, libertad

no quiero despertar

Un dieciséis, dos veces el coro, aquí estoy

No tiene sentido hacer algo que no quieres

Conozco a algunos, lo que digo, sé más de ellos.

No quieren salir de esta película, aunque no es el lugar para ellos.

Soy un mc y puedo sentir este corazón, si estoy en una película, no la filmo.

Cuando se acaba el tiro no voy a la autocaravana

me voy de fiesta, ya sabes quien tiene campers ahora

La vida del rapero no es una vida de alta sociedad.

Es la vida en un cuaderno, la vida en estas letras

Cuando nos malinterpretas, somos solo nosotros, pero en otra parte

Subimos a la cima, tal vez algunos de nosotros salgamos