Z hałasu i chaosu - Shellerini, The Returners, Słoń

Ulepiony z hałasu i chaosu

Ulepiony z hałasu i chaosu

Ulepiony z hałasu i chaosu

Ulepiony z hałasu i chaosu

(Zwrotka 1: Shellerini)

Choć wpadam jak edith piaf, jak boulder dash drążę głębiej

Wiem jak smakuje czerwień krwi, kwit gniotę w kiejdzie

Nigdy nie chciałem biec gdzieś, gdzie biec chcieli inni

Potrafie wbić w nich, ich cyrk i ich pretensje

Widzisz ten hazel, jak hajs rodzi konflikt

Czas jak Teżewe mknie, chyba że w celi pościsz

Za oknem pościg gdy Twardowski diabła wodzi za nos

Niektórym ile by nie mieli zawsze jest za mało

Chował nas chaos, a los pchał na szafot

W tym mieście, gdzie szkieł ma aspiracje na Gestapo

Wszyscy łamią prawo jak dekalog łamią wszyscy

Wyzbyć się skrupułów nie jest łatwo tym się udało

Gdy w duszy trwa noc skałą jak małpa musisz być

Nie zawsze crucifix pomoże, kiedy kusi Styks

Silniejsi ci wykuci z blizn i chaosu

Chcemy żyć po swojemu i mieć święty spokój

Poranki mielą sny na miał

Zły jak Leopold Tyrmand

Świat chciałby nas złamać

Chaos wypalił stygmat

Tło pomalował dramat

Ktoś stracił, ktoś zyskał

Ciszę zagłuszył hałas

Prawda bywa oczywista

Poranki mielą sny na miał

Zły jak Leopold Tyrmand

Świat chciałby nas złamać

Chaos wypalił stygmat

Tło pomalował dramat

Ktoś stracił, ktoś zyskał

Ciszę zagłuszył hałas

Już chyba się domyślasz

(Zwrotka 2: Słoń)

Najpierw cię będą wodzić za nos a później ci go złamią

To nieodpłatna edukacja w szkole blizn i znamion

Twój anioł stróż spada w dół z postrzałową raną

A zamiast niego z chmur spogląda czerwony baron

Ciągle nam mało, każdy chce brać nie dawać

A kiedy chodzi o siano to własny brat cie zdradza

Ten cały świat się składa z roztworu fikcji z kłamstwem

Chuj z wojną, NFZ wykończy wszystkich sprawniej

Unikam żmij wciąż niczym strzyga świtu

Ciszej niż stlumiony krzyk z izolatki w psychiatryku

Wbijam w cybuch szczątki szuj, które były mi bliskie

Inhalując w płuca resztki ich kłamliwych istnień

Idę w deszczu iskier, ogień trawi etykę

Ilości noży wbitych w plecy już nawet nie liczę

Wierni kodu z czterech liter, wokół zwęglone ścierwo

Nastaje nowy świt, świat zalewamy czernią

Poranki mielą sny na miał

Zły jak Leopold Tyrmand

Świat chciałby nas złamać

Chaos wypalił stygmat

Tło pomalował dramat

Ktoś stracił, ktoś zyskał

Ciszę zagłuszył hałas

Prawda bywa oczywista

Poranki mielą sny na miał

Zły jak Leopold Tyrmand

Świat chciałby nas złamać

Chaos wypalił stygmat

Tło pomalował dramat

Ktoś stracił, ktoś zyskał

Ciszę zagłuszył hałas

Już chyba się domyślasz

Hecho de ruido y caos

Hecho de ruido y caos

Hecho de ruido y caos

Hecho de ruido y caos

(Verso 1: Shellerini)

Aunque me caigo como edith piaf, como boulder dash cavo más profundo

Sé a qué sabe el rojo de la sangre, la flor se arruga en un lugar

Nunca quise correr en algún lugar donde otras personas quisieran correr

Puedo meterlos en su circo y sus quejas

Ves esta avellana cómo el efectivo da lugar al conflicto

El tiempo vuela como Tezewe, a menos que estés ayunando en la celda.

Detrás de la ventana, la persecución es cuando Twardowski lleva al diablo por las narices

Para algunos, lo que no tienen siempre no es suficiente

El caos nos ocultó y el destino nos empujó al patíbulo

En esta ciudad donde Glass tiene aspiraciones para la Gestapo

Todos quebrantan la ley como todos quebrantan los Diez Mandamientos

No es fácil deshacerse de los escrúpulos.

Cuando la noche dure en el alma, debes ser roca como un mono

No siempre el crucifijo ayudará cuando Styx sea tentador

Los más fuertes se forjan a partir de cicatrices y caos.

Queremos vivir nuestras propias vidas y tener paz mental.

Las mañanas hacen los sueños realidad

Malo como Leopold Tyrmand

El mundo quisiera rompernos

El caos ha quemado el estigma

El fondo fue pintado por el drama.

Alguien ha perdido, alguien ha ganado

Un ruido ahogó el silencio

la verdad es obvia

Las mañanas hacen los sueños realidad

Malo como Leopold Tyrmand

El mundo quisiera rompernos

El caos ha quemado el estigma

El fondo fue pintado por el drama.

Alguien ha perdido, alguien ha ganado

Un ruido ahogó el silencio

ya puedes adivinar

(Verso 2: Elefante)

Primero te llevarán de la nariz y luego te la romperán

Esta es una educación gratuita en la escuela de cicatrices y marcas de nacimiento.

Tu ángel de la guarda cae con una herida de bala

Y en lugar de él, el barón rojo se asoma desde las nubes.

Todavía no somos suficientes, todos quieren tomar, no dar

Y cuando se trata de heno, tu propio hermano te está engañando

Todo este mundo está hecho de una solución de ficción con mentira.

Al diablo con la guerra, el Fondo Nacional de Salud terminará con todos de manera más eficiente

Sigo evitando víboras como la estrige del amanecer

Más silencioso que el grito ahogado del confinamiento solitario en la sala psiquiátrica

Clavo en el tallo los restos de shuj, que estaban cerca de mí.

Inhalando los restos de sus vidas mentirosas en sus pulmones

Camino bajo la lluvia de chispas, el fuego consume la ética

Ni siquiera cuento la cantidad de cuchillos clavados en la espalda.

Código de cuatro letras fiel, cadáver carbonizado alrededor

Hay un nuevo amanecer, estamos inundando el mundo de negro

Las mañanas hacen los sueños realidad

Malo como Leopold Tyrmand

El mundo quisiera rompernos

El caos ha quemado el estigma

El fondo fue pintado por el drama.

Alguien ha perdido, alguien ha ganado

Un ruido ahogó el silencio

la verdad es obvia

Las mañanas hacen los sueños realidad

Malo como Leopold Tyrmand

El mundo quisiera rompernos

El caos ha quemado el estigma

El fondo fue pintado por el drama.

Alguien ha perdido, alguien ha ganado

Un ruido ahogó el silencio

ya puedes adivinar