Z tej samej gliny - Kuban

Poszedłem z małą na molo.

Mówi «dzisiaj nie zasnę»

Łyk piwa i w gadkę.

Biwak na najbie.

Bywam amantem

Siema Kubano, co z żoną, a kreski poprawia

Znasz to, no tak, do łazienki to w parach

Tam pieski na twarzach, modelki, zabawa

Jest bal, niech żyje anarchia, a dj nie zwalnia.

Już polecenie ma, taa

Jest znajoma banda, palona ganja, miód na gojenie ran

Tu gdzie palmy i drinki, i każdy jest inny, a w gruncie jest taki sam

Łyk wódy i Lucky Strike, mam ruchy jak Jackie Chan

Nie ważne co masz na sobie, a co masz na bańce

Wypiłem parę i to z policjantem

Przecież korona mi z głowy nie spadnie

Dziwny typ, ale kto nie jest dziwny dziś

Brak jutra, siostro, i żyjmy tym

Twa buźka, porno, niewinny styl

Tańcz dumna, słodko, i pijmy dżin

Swingu nie będę tańczył, o nie

Swingu nie będę tańczył, o nie

Swingu nie będę tańczył

Się ruszasz pięknie, młoda daj mi się mieć

Jesteśmy z tej samej gliny, innej bajki

Jesteśmy z tej samej gliny, innej bajki

Jesteśmy z tej samej gliny, innej bajki

Leci drin za drinem, a mieliśmy być poważni

(Niezła mieszanka)

Lecą house’y, a zaraz chyba ma grać Ostry

Dziś nawet każdy pedał jest niczym Frank Ocean

Charaktery są różne, jednak ten sam konflikt

Wszyscy marzą, by rzucić pracę, mieć hajs, hobby

Tak się różnimy, a każdy jest miły

Ciekawe czy to haj i na niby

Pan z telewizji wziął panny już w leasing

I prowadzą gadki na migi

Jest komunikacja, nie przeszkadza już nikomu nacja

Nie dodaje nam wigoru amfa

Droga do baru jak bboy'ów walka

Tu anonimem się staje.

Znikają w dymie już twarze

Dalej się żyje skandalem i jest nieznany tej klimie upadek

Mirek na gazie do Brazylijek nadaje, daje napiwek i w taniec

Nie jeden podobne problemy ma, które zapewne zapije nim wstanie

Jesteśmy z tej samej gliny, innej bajki

Jesteśmy z tej samej gliny, innej bajki

Jesteśmy z tej samej gliny, innej bajki

Leci drin za drinem, a mieliśmy być poważni

Fui con el pequeño al muelle.

Dice "No dormiré esta noche"

Un sorbo de cerveza y charla.

Vivac en los mejores.

soy un amante

hola kubano que onda con su mujer y las lineas van mejorando

Tú lo sabes, sí, al baño de a dos.

Hay perros en las caras, modelos, diversión.

Es un baile, viva la anarquía, y el Dj no baja el ritmo.

Ya tiene orden, si

Hay una banda familiar, ganja tostada, miel para curar heridas

Aquí, donde las palmeras y las bebidas, y todos son diferentes, y básicamente iguales.

Un sorbo de vodka y Lucky Strike, tengo movimientos como Jackie Chan

No importa lo que estés usando y lo que estés usando en una burbuja

Tuve una pareja, y eso con un policía

Después de todo, la corona no se me caerá de la cabeza.

Tipo raro, pero ¿quién no es raro en estos días?

No hay mañana, hermana, y vamos a vivirlo.

Tu cara, porno, estilo inocente

Baila orgulloso, dulce, y bebamos ginebra

No me balancearé, oh no

No me balancearé, oh no

no me balancearé

Te mueves maravillosamente, joven, déjame tenerte

Somos del mismo barro, de otra historia

Somos del mismo barro, de otra historia

Somos del mismo barro, de otra historia

Es trago tras trago, y se suponía que íbamos a hablar en serio

(Buena mezcla)

Las casas están jugando y Ostry está a punto de jugar.

Hoy, incluso cada pedal es como un Frank Ocean

Los personajes son diferentes, pero el conflicto es el mismo.

Todo el mundo sueña con dejar su trabajo, tener dinero, un hobby

Somos tan diferentes, y todo el mundo es agradable.

Me pregunto si es alto y falso

El señor de la televisión ya se ha llevado a las chicas al leasing

Y hablan en lenguaje de señas

Hay comunicación, la nación ya no molesta a nadie.

Ampha no nos da vigor

Camino al bar como una pelea de bboy

Aquí se vuelve anónimo.

Las caras ya están desapareciendo en el humo

Sigues viviendo con el escandalo y la caida es desconocida para este clima

Mirek sobre el gas a las mujeres brasileñas da, consejos y bailes

Ninguno tiene problemas similares, que probablemente beberá antes de levantarse.

Somos del mismo barro, de otra historia

Somos del mismo barro, de otra historia

Somos del mismo barro, de otra historia

Es trago tras trago, y se suponía que íbamos a hablar en serio