Potwór - Szpaku, Chivas

Hakuna Matata, chłopak z miasta pełnych przygód łez, Simba

GUGU maże jak po ścianach, aż nie zginę

Nie było rymu, bo nie robię rapu, a kładę emocje, kurwa

Zrobiłem, zrobiłem forsę

Ale ją jebię, bo oddałbym wszystko by pogadać z tatą

Mógłbym wrócić znów na blok, rzucać ten temat, być lokalnym Pablo

Co oni palą?

Daję ci temat, że nie wiesz gdzie jesteś (kurwa gdzie?)

Nawet teraz słuchasz i myślisz o prywatnym piekle

U brata pisali protokół na szafce, gdzie były trzy stówy (ile?)

Czuwała Stefa, czuwał mój tata, czuwał mój dziadek do kurwy

Czemu zwątpiłeś we mnie?

Pędzę lasem, na liczniku dwieście

Złap mnie, weź mnie, proszę, we śni

Dwie spluwy jak Lara, torba jarania

Scenę wciągnąłem jak Taran, licz na sibie, by nie miał nikt nic do dodania

To dla moich ludzi (jakich?)

W psychiatrykach, w zetkach, na odwykach, na wyspach

Majonezowe Maczugi, Shaman King w Chipicao

Okupowaliśmy zenit, mama dawała dwa złote co rano

Dzisiaj jej kupię dwa złote łańcuchy

Gucci, Dior, family love

Niech nie płacze moja mama, jem Afobam pod tatara

Jak mydlane bańki, wszystko pryśnie jak fanbee

Znam finał każdej baśni, do teraz miewam bóle

Venlectine pod pigułę, dlatego nic nie czuję

Niech nie płacze moja mama, jem Afobam pod tatara

Jak mydlane bańki, wszystko pryśnie jak fambi

Znam finał każdej baśni, do teraz miewam bóle

Venlectine pod pigułę, dlatego nic nie czuję

Kiedyś byłem mały, chciałem być znany i lubiany

Nauczyłem się palić, odkąd żyję piosenkami

Dziś pierdolę tamtych drani

Rzucają przekleństwami we mnie, choć robię to dla nich

Nic nie czuję, nic nie czuję, dotknij, i nie słyszę

Nic nie widzę i w ogóle

Wiem żałujesz mamo, tego co spotkało mnie

Te łzy już wysychają

Inni tęsknią za ojcami, a ja chciałbym mieć tak samo

Szkoda, mój już dawno mnie pochował

Mówił, że by zabił, nasrał i później zakopał

Duży ja to zdrowy chłopak

Dbam o swoje życie, by zamienić wasze w koszmar

Niech nie płacze moja mama, jem Afobam pod tatara

Jak mydlane bańki, wszystko pryśnie jak fambi

Znam finał każdej baśni, do teraz miewam bóle

Venlectine pod pigułę, dlatego nic nie czuję

Niech nie płacze moja mama, jem Afobam pod tatara

Jak mydlane bańki, wszystko pryśnie jak fambi

Znam finał każdej baśni, do teraz miewam bóle

Venlectine pod pigułę, dlatego nic nie czuję

Hakuna Matata, un chico de la ciudad de las lágrimas aventureras, Simba

GUGU se mancha como en las paredes hasta que muera

No había rima, porque no rapeo, pongo emociones, joder

Lo hice, gané el dinero.

Pero me la follo porque daría cualquier cosa por hablar con mi papá

Podría volver a la cuadra otra vez, tirar este tema, ser un local Pablo

¿Qué están fumando?

Te doy un tema que no sabes donde estas (joder donde?)

Incluso ahora estás escuchando y pensando en un infierno privado.

En casa de mi hermano escribieron un protocolo en un gabinete, donde había trescientos (¿cuántos?)

Stefa estaba mirando, mi papá estaba mirando, mi maldito abuelo estaba mirando

¿Por qué dudaste de mí?

Estoy corriendo por el bosque, en el mostrador doscientos

Atrápame, llévame, por favor, en un sueño

Dos pistolas como Lara, una bolsa humeante

Saqué la escena como Taran, cuenta contigo para que nadie tenga nada que agregar

Es para mi gente (¿qué?)

En pabellones psiquiátricos, en solteros, en rehabilitación, en islas

Mazas de Mayonesa, Shaman King en Chipicao

Ocupamos el cenit, mi madre nos dio dos zlotys cada mañana

Hoy le compraré dos cadenas de oro

Gucci, Dior, amor de familia

Que mi madre no llore, yo como Afobam con tartar

Como pompas de jabón, todo estallará como un fanbee

Conozco el final de cada cuento de hadas, hasta ahora tengo dolores

Venlectina en pastilla, por eso no siento nada

Que mi madre no llore, yo como Afobam con tartar

Como pompas de jabón, todo estallará como fambi

Conozco el final de cada cuento de hadas, hasta ahora tengo dolores

Venlectina en pastilla, por eso no siento nada

Una vez que era pequeño, quería ser conocido y querido

Aprendí a fumar desde que vivo para las canciones.

Me estoy tirando a esos bastardos hoy.

Me maldicen, aunque lo hago por ellos

No siento nada, no siento nada, toco y no escucho

no puedo ver nada en absoluto

Sé que te arrepientes de lo que me pasó, mamá

Estas lágrimas ya se están secando

Otros extrañan a sus padres, y yo quisiera tener lo mismo.

Lástima que el mío hace tiempo que me enterró

Dijo que mataría, cagaría y luego lo enterraría.

Gran yo es un chico saludable

Cuido mi vida para convertir la tuya en una pesadilla

Que mi madre no llore, yo como Afobam con tartar

Como pompas de jabón, todo estallará como fambi

Conozco el final de cada cuento de hadas, hasta ahora tengo dolores

Venlectina en pastilla, por eso no siento nada

Que mi madre no llore, yo como Afobam con tartar

Como pompas de jabón, todo estallará como fambi

Conozco el final de cada cuento de hadas, hasta ahora tengo dolores

Venlectina en pastilla, por eso no siento nada