Zazdrość - O.S.T.R.

Jest taki fajny zespół w Łodzi

Taki bardzo fajny zespół, który mnie bardzo, bardzo nie lubi

Zdissowali moją matkę

Powiedzieli że… nie powiem wam co powiedzieli

To jest zespół słów, jak im jak im ochroniarz daje w mordę

Dzwonią na policję

Krzyczą HWDP na koncertach

Studiując w szkole policyjnej

Tak miał być to kawałek na was

Ale sram na was

DWA RAZY, macie wiele wspólnego tylko z kurwą!

Wokół nienawiść zazdrość

Wiesz, mam dość obłudy, której sens ciężko ogarnąć

Może lepiej być gwiazdą w stylu Coco Jumbo;

olać wszystko

Codziennie z inną dziwką, pierdolić hip hop

Nie, nie ma tak łatwo!

Nawet, gdy zgaszone światło

Ludzie widzą co chcą, gdy na ręce patrzą

Czekaj, aż gadać zaczną

W tym tkwi sekret

Im dedykuję ten tekst i czekam na więcej przekleństw

Bo przecież w nich rap

O takich samych jak oni pizdach

Co do własnych błędów nie potrafią się przyznać

Zresztą to ich gra, którą chcą wygrać

Za wszelką cenę, hańbiąc podziemie

Ja mam sumienie

Które mówi mi, jak mam postąpić

By w siebie nie zwątpić

By nigdy nie pchać ryja pod drin parasolki

Strugając figo-fago dla modeli jak burago

Uczynienia zadość za wersy

Po których miałem srać w pampersy

Niech ich to męczy, nie mój to problem

Wolę posłuchać, zamiast się mądrzyć co dla nich dobre

Bo nie w tym postęp, kiedyś to pojmiesz

Nie po to robię, by mnie wielbiły tłumy

Znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł

Dla mnie hip hop to szczerość i czysty przekaz

Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka

Nie mnie oceniać lepszych

Rzecz w tym, że ciężko zamknąć pysk

W odniesieniu do reszty

Która na chama chce zamieścić

W kartach historii swój prestiż

Najczęściej w demo wersji odgrażając się mądrzejszym

Wśród huku werbli mój krzyk, dla ludzi pustych klątwa

Nie pytaj mnie o rap, bo ja tu tylko sprzątam

I w tym chcę dotrwać do końca, z dala od szpanerstw

Udoskonalając manewr, jak dać sobie radę

Nie musisz być miły.

I tak wiem, kiedy kłamiesz

Masz tu dowód, że mam słuch i powód

By dziękować Bogu, za to że nie zszargałem sobie honoru

Dokonując wyborów trudnych, jak chcesz to ujmij

Sam ustalę moment, w którym poczuję się dumny

Pod stosem bzdur tych gości obłudnych

Fałszywych gestów, ja cały czas w tym miejscu

Od świtu do zmierzchu

W towarzystwie koleżków, dla których miłość jedna w murach osiedla

Czuję wolność, pojmując mądrość bez zawartości sorry

Bo tu twa nienawiść, więc przestań w oczy kadzić

Mnie tym nie zbawisz, czaisz?

Mam dosyć tej skurwiałej błazenady

Nie po to robię, by mnie wielbiły tłumy

Znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł

Dla mnie hip hop to szczerość i czysty przekaz

Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka

Ten kawałek nosi tytuł zazdrość

Wiesz czemu?

Bo to jest zazdrość

Zazdrość… ja nikomu niczego nie zazdroszczę

Bez przewozu, po prostu z serca

Bałuty reprezentacja, ŁDZ

Pierdolić nieuzasadnione słowa krytyki

Pierdolić wszystkich, co się doszukują tanich sensacji

Koniec narracji

Hay una banda genial en Lodz

Una banda tan agradable que no me quiere mucho, mucho.

Despreciaron a mi madre

Dijeron... no te diré lo que dijeron

Este es un conjunto de palabras cuando un guardia de seguridad las empuja contra ellos.

Llaman a la policia

Gritan HWDP en los conciertos

Estudiar en la escuela de policía.

Así que se suponía que era una parte de ti

pero te cago

DOS VECES, solo tienes mucho que ver con la puta!

Hay odio y celos alrededor

Ya sabes, estoy harto de la hipocresía cuyo significado es difícil de entender

Tal vez sea mejor ser una estrella al estilo Coco Jumbo;

volar todo

Todos los días con una perra diferente, al diablo con el hip hop

¡No, no es tan fácil!

Incluso cuando las luces están apagadas

La gente ve lo que quiere cuando mira sus manos.

Espera a que hablen

Este es el secreto

Les dedico este texto y espero más maldiciones

porque tienen rap

Sobre el mismo coño que ellos son

En cuanto a sus propios errores, no pueden admitir

De todos modos, este es su juego que quieren ganar.

A toda costa, deshonrar el inframundo

tengo conciencia

Que me dice que hacer

Para no dudar de ti mismo

Nunca poner un paraguas debajo de una bebida.

Cepillado figo-fago para modelos como burago

Hacer las paces por los versos

Después de lo cual se suponía que iba a cagar mimos

Que los cansen, ese no es mi problema

Prefiero escuchar que averiguar lo que les conviene.

Porque no es progreso, algún día lo entenderás.

No estoy haciendo esto para ser adorado por multitudes.

Conozco cientos de otras razones para estar orgulloso, educo la mente

Para mí, el hip hop es honestidad y un mensaje claro.

El que ladra más fuerte es el menos peligroso

No me corresponde juzgar mejor

La cosa es que es difícil cerrar la boca

En relación al resto

Que quiero publicar en chama

Su prestigio en las páginas de la historia

Más a menudo en la versión de demostración, amenazando con ser más inteligente

En medio del estruendo de los tambores, mi grito, para el pueblo vacío una maldición

No me preguntes de rap porque aquí solo estoy limpiando

Y en esto quiero sobrevivir hasta el final, lejos de flashbacks

Perfeccionando la maniobra como administrar

No tienes que ser amable.

Sé cuando mientes de todos modos

Aquí tienes prueba de que tengo oído y una razón

Para agradecer a Dios por no empañarme

Al tomar decisiones difíciles, como te gusta decirlo

Elegiré el momento en que me sienta orgulloso de mí mismo.

Bajo el montón de tonterías de estos hipócritas.

Gestos falsos, estoy en este lugar todo el tiempo

Desde el amanecer hasta el anochecer

En compañía de amigos para quienes el amor es uno dentro de los muros de la finca.

Me siento libre de entender la sabiduría sin contenido lamentable.

Porque aquí es donde odias, así que deja de ponerlo en tus ojos

No me salvarás con esto, ¿verdad?

Estoy harto de este maldito bufón

No estoy haciendo esto para ser adorado por multitudes.

Conozco cientos de otras razones para estar orgulloso, educo la mente

Para mí, el hip hop es honestidad y un mensaje claro.

El que ladra más fuerte es el menos peligroso

Esta pieza se llama Celos

¿Sabes por qué?

porque son los celos

Celos... no le envidio nada a nadie

Sin transporte, solo desde el corazón.

Representación de Bałuty, ŁDZ

A la mierda las criticas injustificadas

Que se jodan todos los que buscan sensaciones baratas

Fin de la narrativa