Nie Chce Sie Bac - Ewa Farna

W samotnych bramach nocami czai się

Na białych ścianach mrok wyświetla jego cień

Zapada w pamięć, jak ciężki kamień,

Gdy zostawia znamię

I rozerwane kłami sny.

Rano idzie spać do siebie

W piekła suchy piach…

Zmienia postać kiedy chce,

A jego imię zwykły strach…

Ja nie chcę bać się tego, co mi daje świat

By na każdej drodze swój zacierać ślad.

Wiem, że czujesz tak jak ja Wiem, uciekasz gdzie się da…

Nie wywołuj wilka, kiedy w lesie śpi

I nie zapraszaj nigdy nocą w swoje sny

Wiem, że bestia musi żyć

Gdy przyjdzie, dam jej pić…

Kiedy mnie zwęszyć chce

I już dopada mnie

Gdy wchodzi w głuchy mrok

I stawia powoli każdy krok

Krzyczę stop

Łagodnieje w mig

Stop

Jakby trochę znikł

Stop

I chowa kły

I nie jest już taki sam

Nie jest już taki zły…

Nie chcę bać się tego, co mi daje świat

By na każdej drodze swój zacierać ślad.

Wiem, że czujesz tak jak ja Wiem, uciekasz gdzie się da…

Nie wywołuj wilka, kiedy w lesie śpi

I nie zapraszaj nigdy nocą w swoje sny

Wiem, że bestia musi żyć

Gdy przyjdzie, dam jej pić…

Wilki podchodzą

Pod okna

Stoją do zmroku

Żeby mnie spotkać

Przed snem

Już wiem, że nie są złe…

Nie chcę bać się tego, co mi daje świat

By na każdej drodze swój zacierać ślad.

Wiem, że czujesz tak jak ja Wiem, uciekasz gdzie się da…

Nie wywołuj wilka, kiedy w lesie śpi

I nie zapraszaj nigdy nocą w swoje sny

Wiem, że bestia musi żyć

Gdy przyjdzie, dam jej pić…

Nie chcę bać się tego, co mi daje świat

By na każdej drodze swój zacierać ślad.

Wiem, że czujesz tak jak ja Wiem, uciekasz gdzie się da…

Nie wywołuj wilka, kiedy w lesie śpi

I nie zapraszaj nigdy nocą w swoje sny

Wiem, że bestia musi żyć

Gdy przyjdzie, dam jej pić…

Él acecha en la noche en las puertas solitarias

Su sombra se muestra en las paredes blancas.

Memorable como una piedra pesada,

Cuando deja una marca

Y sueños desgarrados por colmillos.

Por la mañana se va a dormir sola.

En el infierno, arena seca...

Cambia de forma cuando quiere.

Y su nombre es puro miedo...

No quiero tener miedo de lo que el mundo me da.

Para difuminar mi huella en cada camino.

Sé que te sientes como yo sé que corres donde puedes...

No hagas un lobo mientras duerme en el bosque.

Y nunca invitarte a tus sueños por la noche

Sé que la bestia debe vivir

Cuando venga, le daré de beber...

Cuando me quiere oler

Y ya me está alcanzando

A medida que entra en la oscuridad opaca

Y da cada paso despacio

grito alto

Calma en poco tiempo

Detenerse

Como si hubiera desaparecido un poco.

Detenerse

Y esconde sus colmillos

Y ya no es lo mismo

ya no es tan malo...

No quiero tener miedo de lo que el mundo me da.

Para difuminar mi huella en cada camino.

Sé que te sientes como yo sé que corres donde puedes...

No hagas un lobo mientras duerme en el bosque.

Y nunca invitarte a tus sueños por la noche

Sé que la bestia debe vivir

Cuando venga, le daré de beber...

vienen los lobos

debajo de las ventanas

Se paran hasta el anochecer

A mi encuentro

Hora de acostarse

Ya se que no son malos...

No quiero tener miedo de lo que el mundo me da.

Para difuminar mi huella en cada camino.

Sé que te sientes como yo sé que corres donde puedes...

No hagas un lobo mientras duerme en el bosque.

Y nunca invitarte a tus sueños por la noche

Sé que la bestia debe vivir

Cuando venga, le daré de beber...

No quiero tener miedo de lo que el mundo me da.

Para difuminar mi huella en cada camino.

Sé que te sientes como yo sé que corres donde puedes...

No hagas un lobo mientras duerme en el bosque.

Y nunca invitarte a tus sueños por la noche

Sé que la bestia debe vivir

Cuando venga, le daré de beber...