Sportowe życie - Artur Rojek

Poranek wybucha w tle

I robi się stromo

Walczymy, jest pierwsza krew

Wygrywam — wiadomo

Pytasz, czy mam dość

Kiedy patrzę w bok

Ciągle lubię was

Choć byliście fajniejsi

Staję się kundlem

By nie trwać sekundę

Oświeci Cię myśl jak pochodnia

Że dni to konfetti dla ognia

Do tej pory to był żart

Wiem, że się o to wściekniesz

Teraz tylko jeden pstryk

I zaraz będzie pięknie

Popatrz jak pęka czas

Kruszą się piętra

Plagiaty dzieciństwa to

Wakacje i święta

Nie dotrzymać słów

Nie przeprosić znów

Bardzo bym chciał, lecz

Jest już za późno

Każą mi zmądrzeć

Ja wiem, że nie zdążę

Oświeci Cię myśl jak pochodnia

Że dni to konfetti dla ognia

Do tej pory to był żart

Wiem, że się o to wściekniesz

Teraz tylko jeden pstryk

I zaraz będzie pięknie

Dziś na plaży pada śnieg

Przyszły rok się kończy

A ty wyobraź sobie, że

Mogłeś być kimś gorszym

La mañana estalla en el fondo

Y se pone empinado

Luchamos, hay primera sangre

yo gano - ya sabes

Me preguntas si tengo suficiente

Cuando miro a un lado

todavia me gustas

Aunque ustedes eran más geniales

me estoy convirtiendo en un mestizo

para no durar ni un segundo

Un pensamiento te iluminará como una antorcha

Que los días son confeti al fuego

había sido una broma hasta ahora

Sé que te vas a enojar por esto

Solo un chasquido ahora

Y será hermoso pronto

Mire el tiempo desglosado

Los pisos se están desmoronando

Este es el plagio infantil.

vacaciones y vacaciones

No guardes tus palabras

no te disculpes de nuevo

Me encantaría, pero

Es demasiado tarde

me hacen sabio

se que no lo lograre

Un pensamiento te iluminará como una antorcha

Que los días son confeti al fuego

había sido una broma hasta ahora

Sé que te vas a enojar por esto

Solo un chasquido ahora

Y será hermoso pronto

Está nevando en la playa hoy.

El próximo año está terminando

Y te imaginas que

Podrías haber sido peor