Żółwie Ninja - 2K, Szpaku, Young Igi

Nigdy nie lubiłem ludzi i to różni mnie od twoich idoli

Nie byłem nigdy przebojowy, Simba nie komik

W moim plecaku parę marzeń, ciągle je dźwigam

Jedna dziewczyna — ją za rękę ciągle trzymam

Nie mam czasu na głupoty, odkąd robię sam na siebie

Odwiedzamy domy dziecka, bo mnie rusza ludzkie cierpienie

Dużo bólu w małych ciałach i nie ma z kim pogadać

A ta pani co ma dom, coś próbuje ponaprawiać

I kmini i kmini ale nie widzi nic

Bo ciężko uciec jak zamurowane drzwi

Ciężko się wydostać, ale musisz silnym być

Nikt ci życia nie ułoży, musisz to zrobić ty

Nic nie skreśli cię na wieki, zdejmij metki mała

Jakie by nie były nie ma słowa do odjebania

W tym roku zwiedzam Paryż, będą foty, instagramy

Póki co se latam w dresie, a w tle leci Kaaris

Salut na trzepaku, pęka Carlo Rossi z batem

Nie mam pracy żyję rapem i se patrzę, jak gonicie papier

Świnka Peppa znów świruję do koleżki

Czekaj na swoją małą jak rapował kiedyś Mielzky

Baby, jem se pizze, siedzę dzisiaj w podziemiu

Szczur steruje umysłem, bo był zawsze na osiedlu

Shredder na kogutach wjechał, żeby popsuć ruchy ziomom

My w kapturach gdzieś na ławce, każdy stoi z inną bronią

Jak pytają co i gdzie, ja zielony mówię «nie wiem»

Młody Simba '94, niech to wypierdoli w eter

Palę moje gwizdki, robię to jak bum bum

Rzucam tym gibonem typie chyba prawie prosto w tłum

Dziwnie patrzy się na życie, jak zaczynał cały blok

Nagle połowa ekipy nie żyje lub robi rok

Zawsze ziomal na imprezie dawał do popity sok

Nagle dowiaduje się, że siedzi za zabicie go

Nigdy nie wiedziałem, że dłoń to może być taka broń

Następny rzucił pod pociąg się, a ten go kurwa wciął

nunca me ha gustado la gente y eso es lo que me hace diferente a tus idolos

Nunca fui un éxito, Simba no es un comediante.

Unos sueños en mi mochila, los sigo cargando

Una chica - todavía estoy sosteniendo su mano

No tengo tiempo para ser estúpido ya que lo hago por mi cuenta

Visitamos orfanatos porque me conmueve el sufrimiento humano

Mucho dolor en cuerpecitos y nadie con quien hablar

Y la señora que tiene una casa está tratando de arreglar algo

Y comino y comino pero no ve nada

Porque es difícil escapar como una puerta de ladrillos

Es difícil salir, pero hay que ser fuerte.

Nadie arreglará tu vida, tú tienes que hacerlo

Nada te borrará para siempre, quítate las etiquetas bebé

Sea lo que sea, no hay palabra para joder

Este año estoy de visita en París, habrá fotos, instagrams

Por ahora, estoy usando un chándal y Kaaris está volando en el fondo.

Saludo en un batidor, Carlo Rossi revienta con un látigo

No tengo trabajo, vivo el rap y te veo perseguir papel

Peppa Pig voy a flipar otra vez

Espera a tu pequeño como una vez rapeó Mielzky

Bebé, estoy comiendo pizza, estoy sentado en el sótano hoy

La rata controla la mente porque siempre ha estado en la finca.

La trituradora de los gallos entró para estropear los movimientos de los muchachos.

Estamos en campanas, en algún lugar en el banco, cada uno tiene un arma diferente

Cuando preguntan qué y dónde, verde digo "no sé"

Joven Simba '94, deja que esto joda el aire

Fumo mis silbatos, hazlo como boom boom

Estoy lanzando este tipo de gibón casi directamente a la multitud.

Es extraño ver la vida cuando empezó todo el bloque.

De repente, la mitad del equipo está muerto o haciendo un año.

Siempre le daba un trago de jugo en la fiesta.

De repente, se entera de que está sentado a cargo de matarlo.

Nunca supe que una mano podría ser tal arma

El siguiente se arrojó frente al tren, y jodidamente lo cortó